Cześć .Chciałabym wam powiedzieć ,że piszę też inne opowiadanie z kuzynką .Bardzo zależy nam na komentarzach .I czy wam się wogóle podoba . Będziemy wdzięczne jeśli wejdziecie na bloga i pozostawicie coś po sobie . :D .
Z góry dziękuje .Miłego dnia życzę .:P .
Tutaj jest link .http://dziewczyna-pokrzywdzona-przez-los.blogspot.com/
środa, 20 marca 2013
środa, 13 marca 2013
"Dyskoteka "
Siedziałam smutna w swoim pokoju , myśląc ,czy
dobrze zrobiłam , że z nim zerwałam . Ale trudno podjęłam taką decyzję .I nie
wrócę czasu . Postanowiłam ,że nie będę wracać do przeszłości , ale niestety
pech chciał kiedy wypakowywałam torbę znalazłam zdjęcia z Michałem i
wszystkie te piękne chwilę mi się przypomniały .Uroniłam kilka łez . Ale
powiedziałam sobie , „To już było i nie wróci
zostały tylko wspomnienia „ . Odłożyłam zdjęcia na biurko i włączyłam
czat . Zobaczyłam kto jest dostępny .Była Agata .
W: Hej .Co tam słychać . dawno nie gadałyśmy .
Trzeba to nadrobić .
A:A nuda
, No oczywiście ,że trzeba . Gdzie byłaś
od dwóch dni nie pisałaś a ni nic .?
W:Byłam nad jeziorem z Michałem .
A: O ale romantycznie .Niech zgadnę coś się stało .?
W: Zerwałam z nim . Nie mogłam z nim być .Nie
kocham go , postanowiłam go nie ranić dalej bo byłam pewna ,że oczekuje czegoś
więcej .
A: A jak to zniósł .? I oczywiście ty .?
W: Chyba
dobrze . Rozstaliśmy się w zgodzie .A ja
ja czuje się rozbita .
A: Wiesz
co ja do ciebie lepiej żebyś sama nie była .
I wyłączyła się . Jak dobrze mieć taką
przyjaciółkę . Usiadłam przy oknie i zaczęłam rysować . Kiedy byłam mała zawsze
na smutek rysowałam . Miałam taki swój mały rysownik przy każdym obrazku był
jakiś cytat albo zdanie . Narysowałam szare róze a pod nim napis „To tylko
wspomnienia .” .
Do pokoju zawitała Agata . Ochoczo ją przywitałam . I przytuliłam .
- O widzę , jednak ,żę potrzebne przyjacielskie
pocieszenie .
-No i to bardzo . odpowiedziałam .
-Nie martw się z dnia na dzień będzie lepiej ,
uwierz mi . Wypożyczyłam jakieś romansidło chcesz obejrzeć .? – zapytała .
-Jasne , chętnie , może wtedy poprawi mi się
humor .
Oglądałyśmy film , trwał nie cała godzinę .
Wtedy Agata wyszła z propozycją .
-Ubieraj się idziemy na dyskotekę .
-Chyba żartujesz .? powiedz ,że tak .
-Nie mówię serio .Taka rozrywka nie możesz cały
czas siedzieć w domu .No już ruchy , ruchy . I nie chce słyszeć sprzeciwu . –
zaśmiała się .
Poszłam do łazienki się umalować i przebrać
ubrałam sukienkę przed kolana i uczesałam w koka . Leki makijaż i gotowa .
-No ślicznie wyglądasz . Teraz jeszcze uśmiech
i będzie perfekcyjnie
-Uśmiechnęłam się . I Zeszłyśmy na dół .
-Mamo . My wychodzimy . powiedziałam .
-Dobrze bawcie się dobrze . –odpowiedziała .
Po 15 minutach byłyśmy na miejscu . Oczywiście
Agata już rwała się do tańca . Kochała Tańczyć . Postanowiłam skorzystać z
życia i się nie przejmować niczym poszłam tańczyć .
Obie bawiłśymy się świetnie . Po kilku piosenkach usiadłam do baru i zamówiłam
drinka .
Przestraszyłam się kiedy ktoś stuknął mnie w
ramię .
-Można prosić do tańca .? – zapytał chłopak
wysoki o kasztanowych włosach , miał niebieskie oczy i poważny wyraz twarzy .
-Bardzo chętnie. - odpowiedziałam .
Tańczyliśmy tak we dwoje , czułam się tak lekko
tańcząc z nim . Zdziwiłam się ,że nawet się nie przedstawił .Kiedy skończyła
się piosenka , po prostu wyszedł .
piątek, 8 marca 2013
"Nie oczekiwany zwrot akcji "
Rozdział 11 . „
Po mile spędzonym weekendzie , przyszedł czas
aby wyjechać .Chcociaż będzie mi brakowało tego pięknego krajobrazu .
Wyjechaliśmy w same południe .
-Ale piękna pogoda , szkoda mi wyjeżdżać .
powiedziałam .
-Nie martw się mi tak samo może jeszcze kiedyś
przyjedziemy .
-Mam nadzieję – odpowiedziałam .
Jechaliśmy
, Jechaliśmy kiedy przypomniało mi się ,że zapomniał odpisać Marcelowi
.Więc wyciągnęłam telefon .
*Tresć
wiadomości * .
Hej przepraszam ,że nie odpisałam ci wczoraj
ale nie miałam czasu .Co tam słychać .? .
-Z kim tak esemsujesz .? – spytał Michał .
-Z Agatą . –odpowiedziałam chociaż miałam wielkie wyrzuty sumienia ,żę go
okłamałam ale nie mogłam mu powiedzieć że pisze smsy z chłopakiem którego on
nie lubi żeby się nie denerwował .
-Aha ok . pozdrów ją ode mnie .
-Jasne nie sprawy .- odpowiedziałam .
Po kilku godzinach byliśmy pod moim domem .
Pożegnaliśmy się i Michał odjechał .
Weszłam do domu ,gdzie od razu powitała mnie
mama .
-Cześć
córeczko , jak było .? – zapytała .
-A świetnie . – odpowiedziałam trochę smutna .
-Coś się stało ,przecież widzę .
-Nie nic , nie chce o tym gadać . Ale za to
muszę ci coś powiedzieć .Tylko nie wiem jak zacząć .
-Po prostu powiedz .
-Lekarz ci coś mówił .?
-No tak .Ale nie martw się wiem ,że mam
białaczkę .
-O matko mamo , i co nie martwisz się . ? – w
oczach miałam łzy .
-Nie kochanie , postanowiłam się nie załamywać
i żyć dalej , zaczęłam szukać dawcy .
-Cieszę się
,żę mam taką dzielną mamę .-odpoiwedziałam przytulając się do niej .
-Już , dobrze będzie dobrze , razem damy sobie
radę .-odpowiedziała .
-To ja pójdę do pokoju ,a ty odpoczywaj .
-No dobrze dobrze ,będę na siebie uważać .
Weszłam szybko po schodach , Zobaczyłam na
biurku kwiaty .
-Mamo .? – zawołałam z góry .
-A tak właśnie był tutaj jakiś chłopak i kazał
przekaz ci kwiaty .
-Ok .- odpowiedziałam .
Położyłam się na łóżku , myśląc co dalej zrobić
.Nie chciałam krzywdzić Michała , ale go nie kocham więc ten związek nie miał
by najmniejszego sensu . Wieć po długim myśleniu zadzwoniłam do Michała ,
W:Hej spotkamy się na plaży . ?
M;Jasne nie ma sprawy . A co taka smutna
jesteś.? słyszę po twoim głosie.
W: Wszystko ci wytłumaczę jak się spotkamy .To
co za godzinę .?
M:Ok ,będę .Pa .
Rozłączyłam się . Ale nie wiedziałam jak mu to
powiedzieć ,na pewno się załamie .Ale nie mogę tak dalej . Zeszłam po schodach
.
-Mamo wychodzę .Muszę coś załatwić .
-Tylko nie zrób czegoś czego będziesz żałować .
Poszłam na przystanek autobusowy . Jechałam 30
minut. Powoli szłam nad plaże .
Gdzie czekałam na mnie Michał .
-Powiesz mi co się stało ,że tak nagle chciałaś się ze mną spotkać .?
-Nie wiem od czego zacząc …. .powiedziałam .
-Powiedz prosto z mostu zniosę najgorszą prawdę
.
-Michał ja cię nie kocham , i myśle ,że dalej
ten związek nie ma sensu.- poiwedziała ale serce mi tak biło mocno .Ale jego
słowa zdziwiły mnie jeszcze bardziej .
-Rozumiem ,przecież nie mogę cię zmusić ,żebyś
mnie kochała .Ale pamiętaj ,że ja cię kocham i będę czekał na ciebie .Ale nie
chcę żebyśmy się tak rozeszli .
-Ja też nie .Ale przyjaciółmi możemy być ale
niestety nic więcej .
Kolejny rozdział za 1-2 kom .
środa, 6 marca 2013
"normalnie jak w bajce "
Rozdział 10 .
Kiedy zaczęło się robić powoli ciemno ,powoli
szliśmy do domku , wybraliśmy dłuższą drogę , która prowadziła przez stary
drewniany most .Znajdowało się tam piękne czyste jezioro .
-Tutaj jest tak pięknie . – powiedziałam
zachwycona .
-Cieszę się ,że ci podoba . –odpowiedział Michał
.
Szliśmy tak około 30 minut , cały most był
oświetlony , wyglądało to jak w bajce .
-Doszliśmy do końca . Zapraszam panią do środka
.-Powiedział otwierając drzwi .
-Dziękuje – odpowiedziałam .
-Ale teraz poczekaj .Muszę coś zrobić .
-No nie znowu jakaś niespodzianka . Mam już ich
powoli dosyć .
-Ale ta powinna ci się spodobać .Zamknij oczy .
Zamknęłam oczy , Usłyszałam znajomą mi
piosenkę .
Ej ,znam tą piosenkę .- powiedziałam .
-Ok .możesz otworzyć .powiedział .
Nie mogłam uwierzyć w to co widzę , w dużym
salonie wisiały prześliczne wiosenne ozdoby i do tego ta śliczna muzyka .
-Ej co się dzieje .? Po co to wszystko .?
-Mogę prosić panią do tańca .?- zapytał
-Tak – odpowiedziałam .
Była znajoma mi ta muzyka przy niej tańczyłam
na tańcach kiedy jeszcze byłam w gimnazjum .
Coś po niekąt pamiętałam .
-Wow . Nie wiedziałem ,że tak świetnie tańczysz
.
-Wiele rzeczy o mnie nie wiesz . Kiedy jeszcze
chodziłam do gimnazjum mama zapisała mnie na taniec towarzyski .
-Jestem ciekawe co jeszcze umiesz. Ale jedno
wiem ,Mam najwspanialszą dziewczynę na Świecie .
I zaczął mnie powoli całować . Pocałunek był
coraz głębszy i głębszy , czułam ,że odlatuje w ramiona Michała .Ale wiedziałam
do czego może dojść .A nie byłam jeszcze na to gotowa .
-Hej, poczekaj .
-Ale na co . ? – zapytał .
-No bo ja nie jest gotowa . –odpoiwedziałam
zawstydzona .
-Jasne rozumiem . –odpoiwedział .
Usiadł na kanapie .
- Zły jesteś .? – zapytałam .
-Nie po prostu jak dziewczyna nie chce to nie
będę zmuszał .
Przytuliłam się do niego i lekko pocałowałam .
-Jesteś głodny .?
-Jak wilk . – odpowiedział .
-Ok to zaraz coś wilczkowi zrobię do jedzenia
.- zaśmiałam się i poszłam do kuchni .
-Hej nakryjesz do stołu .?
-Jasne – odpowiedział .
Kiedy Michał nakrywał do stołu , otrzymałam sms
.
„Hej , Tutaj Marcel .” .Wtedy przypomniało mi
się wszystko , wszystkie chwile z dzieciństwa .i zaczęłam się zastanawiać , czy
powinnam tak krzywdzić Michała .
niedziela, 3 marca 2013
Rozdział 9 .”Niespodzianka „ .
Wczoraj po szkole Weronika i Michał pojechali
po mamę Dziewczyny .
- Nie przejmujcie się mną , ja sobie poradzę ,
możecie sobie gdzieś jechać .- powiedziała Mama .
-Ale my nie mamy żadnych planów
.-odpowiedziałam .
-A właśnie się mylisz . Powiedział Michał .
Spojrzałam na niego zdziwiona . Odpowiedział
uśmiechem .
-No widzisz . nie bój się ja sobie jakoś
poradzę .
-Na pewno .? – zapytałam .
-Tak na pewno
.Idź już masz się dobrze bawić Mną się nie przejmuj .
-No dobrze to papa .
-Do widzenia pani – powiedział Michał .
Razem wyszliśmy z domu .
-ej co się dzieje .? – zapytałam zaskoczona .
-Nic . Zobaczysz niespodzianka .
-Zaczynam się bać . –odpowiedziałam .
-Nie masz czego .Wsiadaj i szykuj się na dłuższą jazdę .
-A gdzie mnie zabierasz .? – zapytałam .
-Nic ci nie powiem . Dowiesz się w swoim czasie
.
-Niech ci będzie . –powiedziałam .
Nasza podróż trwała niecałe 2 godziny .
-Staneliśmy przy pięknym domkiem letniskowym . Otworzył
mi drzwi od samochodu
-Proszę , wysiadać koniec jazdy . – zaśmiał się
.
-Co to za miejsce .?
-Tutaj co roku przyjeżdżamy na wakacje .
-Jak tu jest ślicznie .A czemu akurat teraz tu mnie przywiozłeś .?
-Ponieważ ,dzisiaj mamy pierwszy dzień wiosny ,
Chciałbym ci coś dać .
Wyciągnął z bagażnika , pudełko z kokardką .
-Otwórz .
W środku był kapelusz i sukienka .
-O boże to musiało kosztować fortunę .dziękuje
jesteś kochany .
-Nie ma za co . Wejdz do środka i się przebierz
.
-Dobrze . zaraz będę .
Kiedy weszłam do środka dostałam szoku ,
wszystko takie nowoczesne, kuchnia , salon , Znalazłam łazienkę, czułam się jak
w siódmym niebie .Ubrałam sukienkę
rozpuściłam włosy i założyłam kapelusz , który nie wiem do czego mi się
przyda .
Wyszłam przed domek . Przestraszyłam się kiedy
usłyszałam dźwięk apartu .
-Ej .Mogłeś mi powiedzieć ,żę będziesz robił
zdjęcia.
-A po co i tak pięknie wyszłaś .Slicznie
wyglądasz w tej sukience .Ale koniec komplementów .Teraz zabieram cię nad łakę na
wiosenną sesje .
-A to teraz rozumiem .Hahaha . sprytny jesteś .
-Wiele rzeczy możesz się spodziewać .
Szliśmy nad łakę trzymając się na ręce .
-No to mam pozować .? – uśmiechnęłam się .
-Jeszcze się pytasz ty urodzona modelka .
Czułam się znakomicie przed obiektywem ,
świetnie się przy tym bawiąc .
To był najlepszy piewrwszy dzień wiosny jaki
spędziłam .
Zdjęcia wyszły świetne . Łąka była prześliczna
.
-Dziękuje .Za wszystko . Tutaj jest tak ładnie
.
-Cieszę się
,że ci podoba .
Położyliśmy się na trawie i oboje leżeliśmy nie
myśląc o niczym .
Rozdział 8 .
Po mile spędzonym weekendzie przyszedł
poniedziałek .Czyli szkoła .
Wstałam o 7.00 , powoli ubierając się w
dżinsowe spodnie i biało – czarną bluzkę . , uczesałam się w wysokiego koka ,
zrobiłam makijaż . O 7;30 byłam już gotowa do wyjścia .Więc wyszłam z domu .
Szłam jak zwykle tą samą drogą , brudną i szarą
.
*W szkole * .
-Hej. !
Słyszałem ,że kręcisz z Michałem ..- usłyszałam głos jednego z tych
mięśniaków z najpopularniejszej grupki w szkole .
-No to mój chłopak . A co zazdrościsz że żadna
cię nie chce .? – zapytałam wkurzona .
- Mógł bym mieć każdą dziewczyną jaką bym se
wymarzył . – odpowiedział .
-Zdziwił byś .No dobra nie będę się kłócić .
Narka muszę iść .
Zobaczyłam Michała stojącego przy balkonie .
-Cześć kochanie . –pocałowała go w policzek .
-Tęskniłem.
-Przecież nie widziałeś mnie tylko przez noc .
-Wiem ale nie mogę przestać myśleć o tobie .Może
wyjdziemy gdzieś wieczorem .
-Bo jestem jeden mały problem…. Bo mamę dzisiaj
wypisują ze szpitala . I chciałam po nią jechać .
-Jaki problem , pojedziemy razem .
-Super .
Idziemy czy będziemy tutaj stać . ?
-No to chodź .
Przytuleni szli przez korytarz .
-O czy ja dobrze widzę .? - zapytała Agata .
-A co widzisz .? – zapytała Weronika z
uśmiechem .
-Widzę zakochaną parę .-zaśmiała się .
-No to bardzo dobrze widzisz .odpowiedziałam .
-Wiecie co dziewczyny , to ja was zostawię , bo
pewnie nie widziałyście się wieki .
-Papa .Widzimy się później .–odpowiedziałam
dając mu całusa .
-Ja nie mogę , nie wiedziałam ,że z was taka
ładna para . Zazdroszczę .
-Bez przesady . –odpowiedziałam .
Nagle Agata zadała mi pytanie które wytrąciło
mnie z równowagi .
-A co z Marcelem .?
-Jak to co . Nic . Nie odzywa się od kilku dni
.
-Myślałam ,że się spotykacie .
-Raz się spotkaliśmy nie więcej .
-Ok rozumiem . przepraszam żę tak na ciebie
naskoczyłam .
-Nie ma za co .
Dziewczyny poszły na lekcje . Po 5 godzinach lekcyjnych była długa przerwa
.
Przyjaciółki poszły na obiad do stołówki .
- I jak z mamą . ? – zapytała Agata .
-A właśnie ją dzisiaj wypisują .
-A mówiłaś jej o białaczce.
-Nie jeszcze nie zdążyłam mam jej zamiar
dzisiaj powiedzieć .
-Ciekawe jak to zniesie .
-Mam nadzieje ,że dobrze .
-O patrz Michał idzie .-powiedziała Agata .
-Hej mogę się dosiąś .?
-Jasne – odpowiedziałyśmy chórem .
Gadaliśmy i śmialiśmy się . Cieszę się że mam
takiego wspaniałego i chłopaka i przyjaciółkę na którą mogę liczyć .
Postanowiliśmy iść pod klasę .Po drodzę
spotkaliśmy Marcela .
-Hej Weronika . – powiedział .
-Cześc. Poznaj mojego chłopaka Michała i moją przyjaciółkę
Agatę .
-Siemka – odpowiedział.
-Hej miło cię poznać . –odpowiedzili razem .
-Nie wiedziałam ,żę chodzisz tutaj do szkoły .
-Ale teraz już wiesz .
-Wybacz ,ale zaraz mamy lekcję. Więc do
zobaczenia .- powiedziałam .
-Na razie .Mam nadzieje ,że jeszcze się
spotkamy .Miło mi było was poznać .
*Po lekcjach * .
-Coś mi nie pasuje ten Marcel .
-No nie wierze zazdrosny jesteś .? – zapytałam
.
-A może i jestem. Bo taka ładna dziewczyna to
się wszystkim podoba .
-No a czyją jestem dziewczyną .? zapytałam
uśmiechając się do niego .
-Moją .
-NO to czym się przejmujesz .?
-Przepraszam .
-Ależ ja się nie gniewam .
MIichał zaczął powoli całować Weronikę .
-Ej głuptasie tu są ludzie . – powiedziałam
śmiejąc się .
-No to co niech się patrzą .
sobota, 2 marca 2013
Rozdział 7 .
-Wiesz co ci powiem
.-zaczął niespodziewanie Marcel
przerywając ciszę . Że od kiedy cię pamiętam nic się nie zmieniłaś z
wyglądu te same piękne kręcone włosy ,których
wszyscy ci zazdroszczą . Te
wyraziste zielone oczy .
-Ty tak samo ten sam
mały podrywacz i uwodziciel którego pamiętam .
-Bez przesady , takim
podrywaczem to nie byłem .
I oboje zaczęli się
śmiać i wpsominać minione czasy . Weronika
czuła się przy nim tak dobrze jak za dawnych czasów .
-Robi się późno .Może
cię odprowadzę .?
-Było by mi bardzo
miło .- odpowiedziałam z uśmiechem .
Po 30 minutach doszli
do ulicy na której mieszkała Weronika .
-Wiesz co dalej nie
mogę cię odprowadzić , muszę jeszcze coś załatwić . Nie obrazisz się .?
-Nie no jasne jak
musisz coś załatwić , to nie ma sprawy .
-Mam nadzieje , że
jeszcze kiedyś się spotkamy.
-Jestem tego pewna .To
do zobaczenia . Miłego wieczoru .
-Nawzajem .
Nie chciałam wracać do
domu i patrzeć na tatę po tym co zrobił mamie .Ale musiałam się temu
sprzeniewierzyć i być silna .
Weszłam do domu .Zapaliłam
lampę , w mieszkaniu powitał mnie mój kochany piesek .
Ale w domu nikogo nie
było . Zobaczyłam tylko kolorową kartkę na lodówce . Było napisane
„Nie będę ci
przeszkadzał .Przepraszam ,że tak wyszło .
„Mama się załamie „ –
pomyślałam . Kiedy zadzwonił telefon .
Była to mama .
-Cześć Mamo , Stało
się coś .?
-Nie wszystko w
porządku , tylko chciałam ci powiedzieć ,że lekarze już mnie jutro wypisują ze
szpitala .
-O to cieszę się
.Bardzo się za tobą stęskniłam .Tak pusto bez ciebie w domu . Ja po ciebie
przyjadę .
-Dobrze . to ja będę
czekać .Dobranoc . Córeczko .
-Dobranoc .
Boże jak jej to
wszystko powiem , przecież nie mogę jej okłamywać .
Nie wiedziałam co ze
sobą zrobić byłam rozbita . Zmęczona
poszłam się położyć .
Nie mogłam usnąć ,
spojrzałam na komórkę była 22.03 . Ale jednak zobaczyłam coś innego oprócz
godziny , był to sms .
„Hej .Śpisz .? Sorki
że przeszkadzam ale muszę się z tobą zobaczyć .”
„Nie nie śpię .Możesz
przyjść .” –odpisałam .
Przyszedł bardzo
szybko ,pewnie coś musiało się stać .-pomyślałam .
-Hej wchodź .
-Dzięki . Chciałem cię
przeprosić za moje zachowanie ostatnio .
-Nie ma o czym mówić
.Naprawdę nic się nie stało .
-Przepraszam , ale
chyba cię obudziłem .
-Nie nie mogłam spać .
A co się stało martwisz się o mamę .?
-Tak . Ale to nie
tylko moje zmartwienie . Mój tata ma kochankę .! .
-Nie wiedziałem , żę z
twojego taty taki łajdak .
-No ja właśnie też
.Dobra nie mówmy o nim .
-Wiesz co fajną masz piżamkę
. –zażartował .
-Hahaha śmieszne wiesz
.
-No ale i tak ślicznie
w niej wyglądasz , Ale teraz poważnie mnie posłuchaj .
Chciałem ci
wytłumaczyć moje zachowanie , byłem zawiedzony kiedy powiedziałaś swojej mamie
że tylko mnie lubisz , myślałem żę czujesz do mnie coś więcej ,bo ja jestem w
tobie zakochany odkąd cię poznałem po raz pierwszy .
-Michał ja nie
wiedziałam…. Nie wiem co powiedzieć .
-Ciiii … nic nie muisz
mówić . – i mnie pocałował .
Był najlepszy wieczór
jaki spędziłam od kilku dni .
czwartek, 28 lutego 2013
„Powrót i Spotkanie .”
Rozdział 6 .
Ponownie słyszałam
ale nie tym razem telefon tylko
dźwięk otwierającego się zamka .
-Cześć .Kochanie przyjechałem najszybciej jak się dało , gdy odsłuchałem twoją wiadomość .
Podbiegłam do niego i przytuliłam się .
-Zapomniałam , że masz klucze i trochę się
przestraszyłam . Bardzo za tobą tęskniłam .
-Ja za tobą też .
-Co z mamą .? – zapytał.
-Mama ma białaczkę . – odpowiedziałam ale gdy to sobie
przypomniałam miałam w oczach łzy .
- Będzie dobrze .Damy sobie radę .
-Cieszę się , że przyjechałeś bo sama to bym tu zwariowała .
-Jadłaś coś .?
Bo tak mizernie wyglądasz .
- Nie nie jadłam . Nie mam ochoty z tych całych nerwów
straciłam apetyt.
-Poczekaj zrobię ci jakaś kanapkę . I masz mi zjeść
bez gadania .
-Dobrze . –odpowiedziałam .
-W którym mama jest szpitalu .?
-Na Kordeckiego .
-To ja zaraz do niej pojadę . Jedziesz ze mną .?
-Nie jutro pojadę . .Możesz jechać sam , tylko proszę
powiedz jej jakoś delikatnie o tej białaczce .
-Ok . Nie martw się . Na pewno znajdziemy jakiegoś
dawcę .Zobaczysz jeszcze nie długo mama będzie zdrowa jak ryba .
Tata pojechał do szpitala .
*Ranek * .
Obudziłam się , Leniwie wyczołgałam się z łózka schodząc na dół .
Na kanapie spał tata .
Nie chciałam go obudzić . Więc na paluszkach poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie .
-O widze, że nawet
zaopatrzył lodówkę jadać ze szpitala .- powiedziała cicho .
Wzięła wszystkie
składniki na naleśniki i zaczęła robić . Po zjedzeniu pysznego śniadania , Do drzwi
ktoś zapukał . Był to kurier .
-Dzień dobry . Proszę
pokwitować .
-Oj jakie piękne .
-Ktoś musi bardzo
panią lubić że takie piękne kwiaty .No nie dziwie się taka piękna dziewczyna .
-Jeszcze raz dziękuje
.Życzę miłego dnia .
-Dziękuje i nawzajem .
Kwiaty pięknie
pachniały , moje ulubione tulipany . Zobaczyłam na karteczkę .
„Na poprawę humoru i
udanego dnia „ .Cichy wielbiciel .
-Hmmmm.Ciekawe od kogo
. – pomyślała .
Włożyłam kwiaty do
wazonu . Zobaczyłam na stole telefon ,
podświetlił się i było napisane .
„Czekam na ciebie dziś
wieczorem tam gdzie zawsze .Do
zobaczenia Kochanie .”
Stałam jak zamurowana
. Nagle obudził się tata .
-Coś się stało . ? –
zapytał zdziwiony .
-Możesz mi powiedzieć
co to za kobieta z którą się spotykasz .! .-zapytałam zbulwersowana .
-A skąd o tym wiesz
.Czytasz moje sms .?
-Nie przypadkowo ,
zobaczyłam na telefon i się wyśliwetliła wiadomość . Powiedz mi ,że to nie to o
czym myślę .
-Już dawno miałem
powiedzieć o tym twojej matce.
-Jak mogłeś .! Akurat
teraz kiedy mama jest chora . Jesteś kawałem drania i tyle ci powiem .!
.Wstydzę się ciebie .! .Nie wybaczę ci
tego ! . Nie chce cię widzieć .! .
Wybiegłam Z domu jak
najszybciej mogłam . Szłam cały czas
przed siebie . Była już godz .15 .30 .
Przypomniało mi
się ,że umówiłam się z Marcelem. Więc
poszłam w wyznaczone miejsce .
Usiadłam przy
fontannie i czekałam .
-Weronika . !!!
.-krzyczał Marcel .
-Nigdy w życiu bym cię
nie poznała . Boże ale się zmieniłeś .Jak dobrze ,że cię widzę .
-Stało się coś bo wyglądasz jak byś płakała .?
-Mój tata zdradza mamę
.!
-O matko , współczuje
jak ci mogę pomóc .?
-Wystarczy ,że
posiedzisz tutaj ze mną .
poniedziałek, 25 lutego 2013
”Nowy chłopak i to jeszcze z czasów przedszkola „
Jeśli czytasz .Proszę zostaw komentarz bo nie wiem czy pisać dalej .
Rozdział 5 .
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi .
Pies jak zwykle już szczekał .
-No już już otwieram .
W drzwiach stał Michał . Przyszedł w odpowiednim momencie bo już sobie sama rady nie dawałam .
Wrzuciłam się w jego ramiona i zaczęłam płakać .
-Nie daje sobie rady .
-Jesteś silna , dasz radę .
-O matko ubrudziłam ci kurtkę .
-Nic się nie stało .Mam pomysł może na odstresowanie obejrzymy jakiś film.?
-dobry pomysł .
Oboje razem spędziliśmy cały wieczór oglądając film .
-Co jesteś taki smutny
.? –zapytałam .
-Nie wcale nie zamyśliłem się .-odpowiedział .
-No dobra jak nie chcesz powiedzieć , to nie będę
zmuszać .
-Która godzina .? – zapytał .
-Czekaj zobaczę .Jest w pół do jedenastej .
-Ale się zasiedziałem . Chyba już pójdę do domu .
-Ok jak chcesz .Hmmmm …. Czy powiedziałam coś nie tak
czy zrobiłam .?
-A czemu pytasz .?
-Bo odkąd wyszliśmy ze szpitala prawie się w ogóle się
nie odzywasz , gdzie podział się
dowcipniś którego poznałam .?
-Po prostu jestem zmęczony . Nie chcę o tym gadać .
Lepiej już pójdę . Na razie .
-Pa . – odpowiedziałam .
Ciekawe co się stało – pomyślałam .
Usłyszałam dzwonek powiadomienia był to sms .
*treść * .
Hej , nie wiem czy mnie pamiętasz .Mam na imię Marcel
. Poznaliśmy się kiedy jeszcze mieszkałaś
w Krakowie . Jeśli sobie
przypomnisz to proszę odpisz .
-Hmmmmm ….
Marcel ,Marcel ….. –myślała .
- A no tak . pamiętam jak mogłam zapomnieć .
Chłopak ten był najlepszym przyjacielem Weroniki
jeszcze z czasów dziecięcych , razem
lepili babki z piasku , bawili na placu zabaw , chodzili do tego samego
przedszkola . Weronika podkochiwała się w nim , ale niestety były to lata
przedszkolne , a w podstawówce już nie chodzili do tej samej klasy . I
zapomniała o nim . Ale jak widać on nie zapomniał o niej .
Odpisała
mu chociaż nie była pewna czy
dobrze robi .
„ Tak pamiętam .
„ . - odpowiedz na sms .
Zobaczyłam na
telefon , 1 nowa wiadomość .
„Super .! . Jestem teraz w twoim mieście .Przyjechałem
tutaj na rok może krócej , moja mama dostała tutaj pracę ale tymczasowo
.Spotkamy się jutro o 17 obok tej
fontanny w centrum .? .
Chciałbym z tobą porozmawiać .” .
Sama nie wiem co o tym myśleć . – pomyślała .
Postanowiła zadzwonić
do Agaty .
*rozmowa* .
Hej , Możesz gadać .?
-Tak .
-Słuchaj mam taką
sprawę i muszę się ciebie poradzić . Dostałam sms od mojego kolegi jeszcze z
przedszkola ma na imię Marcel . I właśnie chce się ze mną spotkać .Zastanawiam
się czy isć .?
-Moim zdaniem ,
powinnaś iść , dowiedzieć się się o co mu chodzi .
-Też tak właśnie myślę
. Dzięki za pomoc nie będę ci już przeszkadzać .Papa .
-Na razie . Do
poniedziałku .
Rozmowa z Agatą
jeszcze bardziej mnie przekonała że jednak spotkam się z Marcelem .
Więc , szybko mu
odpisałam .
‘Jasne nie ma sprawy
.To do jutra .” .
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję ,że wam się spodobają dwa nowe rozdziały . Liczę na opinię .;D .
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję ,że wam się spodobają dwa nowe rozdziały . Liczę na opinię .;D .
Choroba...”
Rozdział 4 .
-Weronika .Kochanie już już nie płacz nic mi nie jest
. –odpowiedziała mama .
- Na pewno .? Co lekarze mówią .? – zapytałam .
- Powiedział że
miałam wiele szczęścia .I że są tylko drobne siniaki , no i mam złamaną rękę .
- Mamo , przepraszam .
-Za co .?
-Ostatnio nie miałam dla ciebie zbyt dużo czasu ,
postaram się to jakoś nadrobić .
-Córeczko wiesz że cię bardzo mocno kocham .
-Ja ciebie też .
-A ktoś cię przywiózł czy zamówiłaś taksówkę .?
-Nie Michał ten syn tej nowej sąsiadki .
-O widzę , że się polubiliście .
-Mamo nie wyobrażaj sobie za wiele po prostu go lubię
, miły chłopak .
-Dobrze ,dobrze .
Nagle do Sali
chorych wszedł Michał .
-Dzień dobry nie przeszkadzam .Jak się pani czuje . ?
-A już lepiej . Dziękuje za troskę .
-Wiesz co to
odpoczywaj , bo ja już muszę iść , nie będę ci przeszkadzać . Wejdę jutro
,przyniosę ci coś do jedzenia .
-Weronika , mogłabyś porozmawiać z lekarzem .?
-Oczywiście .
-Papa .
-Do widzenia . życzę powrotu do zdrowia .- powiedział
Michał .
Dziewczyna już trochę się uspokoiła po rozmowie z mamą
.Na korytarzu znaleźli lekarza .
-Witam .Pani Weronika .?
-Tak .Może mi pan powiedzieć co z moją mamą .?
-Mam takie średnie informacje .Pani matka ma białaczkę
.Ale proszę się nie martwić ta chora jest uleczalna .
-Dobrze dziękuje za informacje .
-Muszę iść do pacjentów .Więc do widzenia .
-Do widzenia .
Weronika była szokowana . Zrobiła się cała blada .
-Moja mama białaczkę
, nie wierze .
-Nie martw się przecież lekarz powiedział że jest
wyleczalna .
-Zawieziesz mnie do domu muszę się przespać jestem
strasznie zmęczona .
-Oczywiście .
Do domu jechaliśmy ,
bez słowa nikt nie wiedział co powiedzieć .
Michał odwiózł mnie pod sam dom .
-Chciałam ci jeszcze raz podziękować za wszystko .
-Cieszę się że nic się nie stało twojej mamie.
-To do zobaczenia.
-Na razie .
W domu nie mogłam znaleźć sobie miejsca , nie mogłam przestać myśleć o mamie , a co
jeśli nie znajdzie się dawca szpiku .? Jak ja jej powiem że ma białaczkę .
Zobaczyłam list od ojca który leżał na stole .
Postanowiłam zadzwonić do niego .
Ale niestety
nie obierał .Wiec zostawiłam mu na poczcie wiadomość .
*Treść wiadomości* .
Tato przyjedź jak najszybciej mama miała wypadek
.Potrzebuje cię
Weronika
.
sobota, 23 lutego 2013
"wypadek"
Rozdział 3 .
Byłam bym wdzięczna. Jeśli byście mogli mi napisać pod rozdziałem .Czy wam się podoba opowiadanie czy nie . Bo mam jeszcze dużo innych rozdziałów . Z góry dziękuje . ;D .
Kolejny rozdział dodam jeśli będzie przynajmniej 1 komentarz .
Kolejny rozdział dodam jeśli będzie przynajmniej 1 komentarz .
Nagle w kieszenie
usłyszałam dzwoniący telefon . Nieznany numer .
-Poczekaj odbiore .powiedziałam .
-Tak słucham .?
-Dzień dobry czy mówię z Weroniką Kornacką .?
-Tak to ja a o co chodzi .?
-Mam przykrą wiadomość ale pani mama miała wypadek ,
ale proszę się nie denerwować jej stan jest stabilny .
-O mój boże w którym jest w szpitalu .?
-Na Kordeckiego .
-Dobrze dziękuje za informacje zaraz będę .
Po policzku wpływały mi łzy . Moja mama wypadek nie
wierze .Zaczełam szlochać jak opętana .
-Weronika co się stało .?
Przez łzy powiedziałam co się stało .
-Moja mama miała wypadek .
-No to chodz szybko jedziemy do szpitala . Zawiozę cię
.Ale już uspokój się .
Przez całą drogę , nie mogła się uspokoić .
-Tak myślałam , miałam takie przeczucie wiedziałam że stanie się coś strasznego .To
moja wina . powtarzała Weronika przez całą drogę .
-Jaka twoja wina , przecież , to był wypadek nikt nie mógł tego przewidzieć .
Kiedy podjechali pod szpital Weronika wyskoczyła z
samochodu jak najszybciej mogła i pobiegła do recepcji .
-Dzień dobry . Dostałam telefon że leży tutaj moja
mama .
-A tak pamiętam .Weronika tak.?
-Tak zgadza się .
-Twoja mama leży na 9 piętrze ,pokój nr 13 po lewo .
-Dziękuje pani bardzo .
-Michał idziesz .?
-Tak ,Tak .Już biegne .
Weronika cała rozstrzęsiona płacząc
, jechała windą z Michałem .
-Mam nadzieje ,że nic jej nie jest .
-Już ,Już spokojnie na pewno to nic poważnego.
,Przytulił j
biedną płaczącą dziewczynę .
-Dziękuje .że jesteś
. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła .
-Nie musisz dziękować .
Byli już na 9 piętrze
.Weronika pobiegła czym prędzej do wskazanego pokoju przez
recepcjonistkę .
-Mamoooo.
! O mój boże . wołała płacząc jeszcze bardziej niż wcześniej ------------------------------------------------------------------------------------------------------------
piątek, 22 lutego 2013
„Takie małe kłamstewko „
"Czy to początek przyjaźni czy może coś więcej .”
*Szkoła * .
Przerwa 20 minutowa jedyna rzecz najlepsza w szkole , każdy mógł odpocząć , pogadać ze znajomymi i takie inne pierdoły .
Siedziałam w stołówce z moją przyjaciółką Agatą .
-Co taka smutna siedzisz .? –zapytała Agata
-Nie nic .
-No weź przecież widzę , że coś się dzieje .
-Martwię się , czuje że coś się dzisiaj złego wydarzy mam takie przeczucie .
-Co ty za bzdury opowiadasz .? Nawet nie waż się tak myśleć .
-Ok . spróbuje .Ale jeszcze mi przyznasz rację .Wiesz kobieca intuicja zazwyczaj nie zawodzi .
-Łeee tam jakieś zabobony i tyle nie wierze w nie .
-No to co koniec tematu i kropka .A tak w ogóle to co tam u ciebie jak z rodzicami nadal się kłócą .? –zapytałam .
-Niestety mam nadzieje że nie dojdzie do rozwodu i jakoś się pogodzą .
-O matko współczuje .Mogę ci jakoś pomóc .?
-Twoja obecność mi pomaga przetrwać to jakoś . Dzięki że jesteś .
-Nie ma za co ,Jestem do dyspozycji .
Kiedy zadzwonił dzwonek dziewczyny poszły do klasy , miały sprawdzian z matematyki .
Po 45 minutach lekcji wszyscy rozeszli się do domu .
Akurat ja miałam kawałek do domu około 25 minut. Przebrałam się i powoli szłam moją ulubioną drogą tą dłuższą , czasami tak lubiłam sobie po przemyślać parę spraw idąc do domu .
W połowie drogi usłyszałam głos wołający moje imię .
-Weronika , poczekaj . –wołał Michał .
Zatrzymałam się i zobaczyłam biegnącego syna tej nowej sąsiadki .
-Cześć . O jak się zmęczyłem .
- Dziwne ,myślałam że jesteś taki skryty w sobie a tu nagle zupełnie inna osoba .
-A może jakieś Hej albo coś . ? – zapytał z uśmiechem na twarzy .
-Przepraszam że tak zaczęłam cię oceniać od razu i bez przywitania .
-Nic się nie stało . Hmmmm ….
- Co hmmm … powiedz śmiało .
-Czy moja obecność nie będzie ci przeszkadzała w drodze do domu . ?
-Bardzo będzie mi miło jeśli mnie odprowadzisz . Mogłeś od razu powiedzieć a nie się czaić .
-Na następny raz będę pamiętał i się poprawię .
-Hahah . Nie musisz się poprawiać po prostu nie wstydz się przecież cię nie zjem .
-Spoko .To co chodźmy już .
-No to w drogę .
Szliśmy tak z kilka minut , rozmawialiśmy o tym z skąd się Michał przeprowadził .Dowiedziałam się że przyjechał tutaj z Anglii a jego rodzice są w separacji
-No to jesteśmy na miejscu , bardzo miło mi się z tobą rozmawiało .- powiedział Michał .
-Mi tak samo miło mi było cię bliżej poznać .
-Masz dzisiaj czas .? – zapytał nie spodziewanie .
- No nie specjalnego nie robię .
-Mam propozycję z tego co mi wiadomo tutaj nie daleko jest lodowisko .?
-No jest i co .?
-No to co powiesz żebyśmy tam poszli .?
-Ale jest jeden mały problem .Nie umiem jeździć .
-No to co nauczę cię .Najwyżej razem się wywrócimy .
-Zgadzam się . Mam ochotę się rozerwać .
-Super , już myślałem że mi odmówisz . O 16 ci pasuje .?
-Tak .
-Ja już muszę lecieć .To do zobaczenia .
-Pa . –odpowiedziałam .
Weszłam do domu jak zwykle czekał już na mój pies .
-No już , już spokojnie zaraz się z tobą pobawię , tylko daj mi się rozebrać , piesek chyba zrozumiał bo odszedł na swoje ulubione miejsce .
Dochodząc do kuchni , znalazłam list z karteczką . A na niej .
„Przyszedł do ciebie list , nie chciałam go otwierać więc zostawiłam na stole .Będę wieczorem .Mama. „
Zdziwiłam się do mnie list kto mógł go przysłać .
Otworzyłam kopertę , troszeczkę zdenerwowana .
*treść listu * .
;Kochana córeczko bardzo za to tobą tęsknie. Może w następnym tygodniu przyjadę do Polski , chciałbym się z tobą spotkać ,ale mam prośbę chcę żeby nasze spotkanie było między nami i proszę nie mów nic mamie. Wszystko ci wytłumaczę .
Tata .
-Co takiego się stało .? – pomyślałam .
Pewnie tata chce zrobić mamie niespodziankę, nie powinnam się martwić .
-No to co piesku , głodny jesteś .? .Piesek zaszczekał dwa razy co chyba oznaczało tak .
Po daniu psu jeść , poszłam do swojego pokoju .Kiedy zobaczyłam na zegarek była już 15 :45 .
-O nie ,muszę się szykować .
Zielono oka brunetka o kręconych włosach , ubrała swoje ulubione ciepłe ubranie , uczesała loczki w koka i włożyła ciepłą kurtkę .
Równo o 16 . zadzwonił dzwonek do drzwi .
-O jaki punktualny . pomyślała .
Dziewczyna szybko zeszła na dół otwierając drzwi Michałowi .
-Gotowa .? – zapytał .
-No jasne- odpowiedziałam .
Wyszliśmy ,lodowisko było nie daleko więc nim się spotrzegliśmy byliśmy na miejscu .
- I jak stres przed jazdą .? – zapytał .
-Powiem ci że nie .
Zobaczymy zobaczymy .
-Daj rękę .-powiedział .
Podałam rękę Michałowi i razem tak jeździliśmy w kółko .
-Możesz mnie puścić na chwilę . .? – zapytałam .
-Nie ma sprawy .
Zaczęłam jeździć sama , robiąć różne figury przy tym .
-Eeeeejjjjjj mówiłaś że nie umiesz jeździć .?
-No wiem . Niespodzianka .
-Wiesz co nie ładnie.
-Oj przepraszam ale chciałam żeby było zabawnie .
- Ja ci dam zaraz zabawnie . Jak cię zaraz dogonię .
Goniliśmy się nawzajem .Oczywiście Michał mnie dogonił .Zachowywaliśmy się jak małe dzieci .
Czułam się tak swobodnie przy nim .
Wprowadzenie
Hejka . ;D Nie dawno założyłam bloga . Chciałabym tutaj dodawać swoje opowiadanie . Wiem ,że teraz są popularne opowiadania o 1D . Moje niestety o nich nie jest . Mam nadzieję ,że wam się spodoba . ;D
Pozdrawiam ;P .
Pozdrawiam ;P .
"Moje życie "
Jak wiecie każdy ma swoje życie , swoje problemy z którymi boryka się codziennie .
A więc jak wskazuje tytuł będzie to opowiadanie o 17 nastolatce która a ni nie jest bogata a ni biedna zwykła przeciętna nastolatka .Ma na imię Weronika , ma piękne długie kręcone brązowe włosy których jej wszyscy zazdroszczą i do tego duże błyszczące zielone oczy . Była dziewczyną skromną mieszkała z Mamą , nie miała rodzeństwa jej najwierniejszym przyjacielem był jej pies .Miała zaledwie jedną przyjaciółkę na którą mogła liczyć w każdej sytuacji .
Jej najlepszą przyjaciółka była Agata niebiesko oka blondynka . Dziewczyna nie miała innych koleżanek ,ponieważ w jej klasie nikt się z nikim nie dogadywał ,wszystkie dziewczyny były bogate i nie uważały innych osób tworzyły tak zwane ‘Grupki” .
Agata doszła w połowie semestru do klasy Weroniki , na początku nie mogła się odnaleźć ,ale dzięki pomocy Weroniki zaprzyjaźniły się i są najlepszymi przyjaciółkami .
Weronika .
*W domu u Weroniki *
Weronika siedzi w pokoju i myśli o Ojcu za którym bardzo tęskni .
Jej przemyślenia przerywa szczekający pies .
-Już idę , nie denerwuj się zaraz pójdziemy na spacer .
Pies jak zwykle czekał na swoim ulubionym dywaniku przy drzwiach i trzymając w pyszczku smycz .
-No dobrze już ci ją zakładam .
-Mamo idę z psem
-Dobrze ale jak coś to wejdź do sklepu i kup sok .
-Ok . Zaraz będę .
Weronika jak zwykle szła tą samą drogą , kiedy przechodząc na drugą stronę do sklepu , zauważyła ciężarówkę z przeprowadzkami .
-O zobacz piesku będziemy mieć nowych sąsiadów .
Pies zaczął merdać swoim ogonem .
Po 15 minutach byłam już w domu . Spuściłam psa z smyczy , weszłam do pokoju aby zobaczyć czy nie dostałam żadnej wiadomości ,ale jednak nic . Kiedy zadzwonił dzownek do drzwi .
Agata .
A w dzrzwiach stali jacyś nieznajomi ludzi .
-Dzień dobry . Chciałam powiedzieć że jesteśmy nowymi mieszkańcami tej okolicy , więc jeżeli będziemy hałasować to przepraszamy .
-Proszę wejść . zaparzę kawę . – zawołała mama z kuchni .
-Zapraszam – powiedziałam .
-Dziękuje . –odpowiedziała bardzo miła pani i weszła razem ze swoim synem .
-To ja może się przedstawię Mam na imię Monika a to jest mój syn Michał .
-Bardzo nam miło że będziemy mieli takich miłych sąsiadów . A ja mam na imię Honorata , a to moja córka Weronika.
-Miło nam .
-No to więc zapraszam do pokoju .
-To ja nie będę przeszkadzać i pójdę do pokoju , bo mam pełno lekcji .
-Wiesz mamo to ja może też pójdę muszę rozpakować rzeczy . – powiedział chłopak .
-Dobrze .
-Więc do widzenia
-Do widzenia – odpowiedziała mama .
Chłopak wyszedł ,Był on wysoki i przystojny ,Ale nie znałam go za dobrze więc nie mogę powiedzieć jaki jest z charakteru .
Ale kto by pomyślał że od jednego spotkania tak potoczy się moje życie.
Michał .
**********************************************************************************************************
Mam nadzieje ,że wam się spodoba .;D .;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)