piątek, 22 lutego 2013
„Takie małe kłamstewko „
"Czy to początek przyjaźni czy może coś więcej .”
*Szkoła * .
Przerwa 20 minutowa jedyna rzecz najlepsza w szkole , każdy mógł odpocząć , pogadać ze znajomymi i takie inne pierdoły .
Siedziałam w stołówce z moją przyjaciółką Agatą .
-Co taka smutna siedzisz .? –zapytała Agata
-Nie nic .
-No weź przecież widzę , że coś się dzieje .
-Martwię się , czuje że coś się dzisiaj złego wydarzy mam takie przeczucie .
-Co ty za bzdury opowiadasz .? Nawet nie waż się tak myśleć .
-Ok . spróbuje .Ale jeszcze mi przyznasz rację .Wiesz kobieca intuicja zazwyczaj nie zawodzi .
-Łeee tam jakieś zabobony i tyle nie wierze w nie .
-No to co koniec tematu i kropka .A tak w ogóle to co tam u ciebie jak z rodzicami nadal się kłócą .? –zapytałam .
-Niestety mam nadzieje że nie dojdzie do rozwodu i jakoś się pogodzą .
-O matko współczuje .Mogę ci jakoś pomóc .?
-Twoja obecność mi pomaga przetrwać to jakoś . Dzięki że jesteś .
-Nie ma za co ,Jestem do dyspozycji .
Kiedy zadzwonił dzwonek dziewczyny poszły do klasy , miały sprawdzian z matematyki .
Po 45 minutach lekcji wszyscy rozeszli się do domu .
Akurat ja miałam kawałek do domu około 25 minut. Przebrałam się i powoli szłam moją ulubioną drogą tą dłuższą , czasami tak lubiłam sobie po przemyślać parę spraw idąc do domu .
W połowie drogi usłyszałam głos wołający moje imię .
-Weronika , poczekaj . –wołał Michał .
Zatrzymałam się i zobaczyłam biegnącego syna tej nowej sąsiadki .
-Cześć . O jak się zmęczyłem .
- Dziwne ,myślałam że jesteś taki skryty w sobie a tu nagle zupełnie inna osoba .
-A może jakieś Hej albo coś . ? – zapytał z uśmiechem na twarzy .
-Przepraszam że tak zaczęłam cię oceniać od razu i bez przywitania .
-Nic się nie stało . Hmmmm ….
- Co hmmm … powiedz śmiało .
-Czy moja obecność nie będzie ci przeszkadzała w drodze do domu . ?
-Bardzo będzie mi miło jeśli mnie odprowadzisz . Mogłeś od razu powiedzieć a nie się czaić .
-Na następny raz będę pamiętał i się poprawię .
-Hahah . Nie musisz się poprawiać po prostu nie wstydz się przecież cię nie zjem .
-Spoko .To co chodźmy już .
-No to w drogę .
Szliśmy tak z kilka minut , rozmawialiśmy o tym z skąd się Michał przeprowadził .Dowiedziałam się że przyjechał tutaj z Anglii a jego rodzice są w separacji
-No to jesteśmy na miejscu , bardzo miło mi się z tobą rozmawiało .- powiedział Michał .
-Mi tak samo miło mi było cię bliżej poznać .
-Masz dzisiaj czas .? – zapytał nie spodziewanie .
- No nie specjalnego nie robię .
-Mam propozycję z tego co mi wiadomo tutaj nie daleko jest lodowisko .?
-No jest i co .?
-No to co powiesz żebyśmy tam poszli .?
-Ale jest jeden mały problem .Nie umiem jeździć .
-No to co nauczę cię .Najwyżej razem się wywrócimy .
-Zgadzam się . Mam ochotę się rozerwać .
-Super , już myślałem że mi odmówisz . O 16 ci pasuje .?
-Tak .
-Ja już muszę lecieć .To do zobaczenia .
-Pa . –odpowiedziałam .
Weszłam do domu jak zwykle czekał już na mój pies .
-No już , już spokojnie zaraz się z tobą pobawię , tylko daj mi się rozebrać , piesek chyba zrozumiał bo odszedł na swoje ulubione miejsce .
Dochodząc do kuchni , znalazłam list z karteczką . A na niej .
„Przyszedł do ciebie list , nie chciałam go otwierać więc zostawiłam na stole .Będę wieczorem .Mama. „
Zdziwiłam się do mnie list kto mógł go przysłać .
Otworzyłam kopertę , troszeczkę zdenerwowana .
*treść listu * .
;Kochana córeczko bardzo za to tobą tęsknie. Może w następnym tygodniu przyjadę do Polski , chciałbym się z tobą spotkać ,ale mam prośbę chcę żeby nasze spotkanie było między nami i proszę nie mów nic mamie. Wszystko ci wytłumaczę .
Tata .
-Co takiego się stało .? – pomyślałam .
Pewnie tata chce zrobić mamie niespodziankę, nie powinnam się martwić .
-No to co piesku , głodny jesteś .? .Piesek zaszczekał dwa razy co chyba oznaczało tak .
Po daniu psu jeść , poszłam do swojego pokoju .Kiedy zobaczyłam na zegarek była już 15 :45 .
-O nie ,muszę się szykować .
Zielono oka brunetka o kręconych włosach , ubrała swoje ulubione ciepłe ubranie , uczesała loczki w koka i włożyła ciepłą kurtkę .
Równo o 16 . zadzwonił dzwonek do drzwi .
-O jaki punktualny . pomyślała .
Dziewczyna szybko zeszła na dół otwierając drzwi Michałowi .
-Gotowa .? – zapytał .
-No jasne- odpowiedziałam .
Wyszliśmy ,lodowisko było nie daleko więc nim się spotrzegliśmy byliśmy na miejscu .
- I jak stres przed jazdą .? – zapytał .
-Powiem ci że nie .
Zobaczymy zobaczymy .
-Daj rękę .-powiedział .
Podałam rękę Michałowi i razem tak jeździliśmy w kółko .
-Możesz mnie puścić na chwilę . .? – zapytałam .
-Nie ma sprawy .
Zaczęłam jeździć sama , robiąć różne figury przy tym .
-Eeeeejjjjjj mówiłaś że nie umiesz jeździć .?
-No wiem . Niespodzianka .
-Wiesz co nie ładnie.
-Oj przepraszam ale chciałam żeby było zabawnie .
- Ja ci dam zaraz zabawnie . Jak cię zaraz dogonię .
Goniliśmy się nawzajem .Oczywiście Michał mnie dogonił .Zachowywaliśmy się jak małe dzieci .
Czułam się tak swobodnie przy nim .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz