poniedziałek, 25 lutego 2013

Choroba...”


Rozdział 4 .

-Weronika .Kochanie już już nie płacz nic mi nie jest . –odpowiedziała mama .
- Na pewno .? Co lekarze mówią .? – zapytałam .
-  Powiedział że miałam wiele szczęścia .I że są tylko drobne siniaki , no i mam złamaną rękę .
- Mamo , przepraszam .
-Za co .?
-Ostatnio nie miałam dla ciebie zbyt dużo czasu , postaram się to jakoś nadrobić .
-Córeczko wiesz że cię bardzo mocno kocham .
-Ja  ciebie też .
-A ktoś cię przywiózł czy zamówiłaś taksówkę .?
-Nie Michał ten syn tej nowej sąsiadki .
-O widzę , że się polubiliście .
-Mamo nie wyobrażaj sobie za wiele po prostu go lubię , miły chłopak .
-Dobrze ,dobrze .
Nagle do  Sali chorych wszedł Michał .
-Dzień dobry nie przeszkadzam .Jak się pani czuje . ?
-A już lepiej . Dziękuje za troskę .
-Wiesz  co to odpoczywaj , bo ja już muszę iść , nie będę ci przeszkadzać . Wejdę jutro ,przyniosę ci coś do jedzenia  .
-Weronika , mogłabyś porozmawiać z lekarzem  .?
-Oczywiście .
-To do zobaczenia jutro .

-Papa .
-Do widzenia . życzę powrotu do zdrowia .- powiedział Michał .
Dziewczyna już trochę się uspokoiła po rozmowie z mamą .Na korytarzu znaleźli lekarza .
-Witam .Pani Weronika .?
-Tak .Może mi pan powiedzieć co z moją mamą .?
-Mam takie średnie informacje .Pani matka ma białaczkę .Ale proszę się nie martwić ta chora jest uleczalna .
-Dobrze dziękuje za informacje .
-Muszę iść do pacjentów .Więc do widzenia .
-Do widzenia .
Weronika była szokowana . Zrobiła się cała blada .
-Moja mama białaczkę  , nie wierze .
-Nie martw się przecież lekarz powiedział że jest wyleczalna .
-Zawieziesz mnie do domu muszę się przespać jestem strasznie zmęczona .
-Oczywiście .
Do domu jechaliśmy ,  bez słowa nikt nie wiedział co powiedzieć .
Michał odwiózł mnie pod sam dom .
-Chciałam ci jeszcze raz podziękować  za wszystko .
-Cieszę się że nic się nie stało twojej mamie.
-To do zobaczenia.
-Na razie .
W domu nie mogłam znaleźć sobie miejsca  , nie mogłam przestać myśleć o mamie , a co jeśli nie znajdzie się dawca szpiku .? Jak ja jej powiem że ma białaczkę .
Zobaczyłam list od ojca który leżał na stole . Postanowiłam zadzwonić  do niego .
Ale niestety  nie obierał .Wiec zostawiłam mu na poczcie wiadomość .
*Treść wiadomości* .
Tato przyjedź jak najszybciej mama miała wypadek .Potrzebuje cię 
                                                         Weronika .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz