Rozdział 8 .
Po mile spędzonym weekendzie przyszedł
poniedziałek .Czyli szkoła .
Wstałam o 7.00 , powoli ubierając się w
dżinsowe spodnie i biało – czarną bluzkę . , uczesałam się w wysokiego koka ,
zrobiłam makijaż . O 7;30 byłam już gotowa do wyjścia .Więc wyszłam z domu .
Szłam jak zwykle tą samą drogą , brudną i szarą
.
*W szkole * .
-Hej. !
Słyszałem ,że kręcisz z Michałem ..- usłyszałam głos jednego z tych
mięśniaków z najpopularniejszej grupki w szkole .
-No to mój chłopak . A co zazdrościsz że żadna
cię nie chce .? – zapytałam wkurzona .
- Mógł bym mieć każdą dziewczyną jaką bym se
wymarzył . – odpowiedział .
-Zdziwił byś .No dobra nie będę się kłócić .
Narka muszę iść .
Zobaczyłam Michała stojącego przy balkonie .
-Cześć kochanie . –pocałowała go w policzek .
-Tęskniłem.
-Przecież nie widziałeś mnie tylko przez noc .
-Wiem ale nie mogę przestać myśleć o tobie .Może
wyjdziemy gdzieś wieczorem .
-Bo jestem jeden mały problem…. Bo mamę dzisiaj
wypisują ze szpitala . I chciałam po nią jechać .
-Jaki problem , pojedziemy razem .
-Super .
Idziemy czy będziemy tutaj stać . ?
-No to chodź .
Przytuleni szli przez korytarz .
-O czy ja dobrze widzę .? - zapytała Agata .
-A co widzisz .? – zapytała Weronika z
uśmiechem .
-Widzę zakochaną parę .-zaśmiała się .
-No to bardzo dobrze widzisz .odpowiedziałam .
-Wiecie co dziewczyny , to ja was zostawię , bo
pewnie nie widziałyście się wieki .
-Papa .Widzimy się później .–odpowiedziałam
dając mu całusa .
-Ja nie mogę , nie wiedziałam ,że z was taka
ładna para . Zazdroszczę .
-Bez przesady . –odpowiedziałam .
Nagle Agata zadała mi pytanie które wytrąciło
mnie z równowagi .
-A co z Marcelem .?
-Jak to co . Nic . Nie odzywa się od kilku dni
.
-Myślałam ,że się spotykacie .
-Raz się spotkaliśmy nie więcej .
-Ok rozumiem . przepraszam żę tak na ciebie
naskoczyłam .
-Nie ma za co .
Dziewczyny poszły na lekcje . Po 5 godzinach lekcyjnych była długa przerwa
.
Przyjaciółki poszły na obiad do stołówki .
- I jak z mamą . ? – zapytała Agata .
-A właśnie ją dzisiaj wypisują .
-A mówiłaś jej o białaczce.
-Nie jeszcze nie zdążyłam mam jej zamiar
dzisiaj powiedzieć .
-Ciekawe jak to zniesie .
-Mam nadzieje ,że dobrze .
-O patrz Michał idzie .-powiedziała Agata .
-Hej mogę się dosiąś .?
-Jasne – odpowiedziałyśmy chórem .
Gadaliśmy i śmialiśmy się . Cieszę się że mam
takiego wspaniałego i chłopaka i przyjaciółkę na którą mogę liczyć .
Postanowiliśmy iść pod klasę .Po drodzę
spotkaliśmy Marcela .
-Hej Weronika . – powiedział .
-Cześc. Poznaj mojego chłopaka Michała i moją przyjaciółkę
Agatę .
-Siemka – odpowiedział.
-Hej miło cię poznać . –odpowiedzili razem .
-Nie wiedziałam ,żę chodzisz tutaj do szkoły .
-Ale teraz już wiesz .
-Wybacz ,ale zaraz mamy lekcję. Więc do
zobaczenia .- powiedziałam .
-Na razie .Mam nadzieje ,że jeszcze się
spotkamy .Miło mi było was poznać .
*Po lekcjach * .
-Coś mi nie pasuje ten Marcel .
-No nie wierze zazdrosny jesteś .? – zapytałam
.
-A może i jestem. Bo taka ładna dziewczyna to
się wszystkim podoba .
-No a czyją jestem dziewczyną .? zapytałam
uśmiechając się do niego .
-Moją .
-NO to czym się przejmujesz .?
-Przepraszam .
-Ależ ja się nie gniewam .
MIichał zaczął powoli całować Weronikę .
-Ej głuptasie tu są ludzie . – powiedziałam
śmiejąc się .
-No to co niech się patrzą .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz