Rozdział 7 .
-Wiesz co ci powiem
.-zaczął niespodziewanie Marcel
przerywając ciszę . Że od kiedy cię pamiętam nic się nie zmieniłaś z
wyglądu te same piękne kręcone włosy ,których
wszyscy ci zazdroszczą . Te
wyraziste zielone oczy .
-Ty tak samo ten sam
mały podrywacz i uwodziciel którego pamiętam .
-Bez przesady , takim
podrywaczem to nie byłem .
I oboje zaczęli się
śmiać i wpsominać minione czasy . Weronika
czuła się przy nim tak dobrze jak za dawnych czasów .
-Robi się późno .Może
cię odprowadzę .?
-Było by mi bardzo
miło .- odpowiedziałam z uśmiechem .
Po 30 minutach doszli
do ulicy na której mieszkała Weronika .
-Wiesz co dalej nie
mogę cię odprowadzić , muszę jeszcze coś załatwić . Nie obrazisz się .?
-Nie no jasne jak
musisz coś załatwić , to nie ma sprawy .
-Mam nadzieje , że
jeszcze kiedyś się spotkamy.
-Jestem tego pewna .To
do zobaczenia . Miłego wieczoru .
-Nawzajem .
Nie chciałam wracać do
domu i patrzeć na tatę po tym co zrobił mamie .Ale musiałam się temu
sprzeniewierzyć i być silna .
Weszłam do domu .Zapaliłam
lampę , w mieszkaniu powitał mnie mój kochany piesek .
Ale w domu nikogo nie
było . Zobaczyłam tylko kolorową kartkę na lodówce . Było napisane
„Nie będę ci
przeszkadzał .Przepraszam ,że tak wyszło .
„Mama się załamie „ –
pomyślałam . Kiedy zadzwonił telefon .
Była to mama .
-Cześć Mamo , Stało
się coś .?
-Nie wszystko w
porządku , tylko chciałam ci powiedzieć ,że lekarze już mnie jutro wypisują ze
szpitala .
-O to cieszę się
.Bardzo się za tobą stęskniłam .Tak pusto bez ciebie w domu . Ja po ciebie
przyjadę .
-Dobrze . to ja będę
czekać .Dobranoc . Córeczko .
-Dobranoc .
Boże jak jej to
wszystko powiem , przecież nie mogę jej okłamywać .
Nie wiedziałam co ze
sobą zrobić byłam rozbita . Zmęczona
poszłam się położyć .
Nie mogłam usnąć ,
spojrzałam na komórkę była 22.03 . Ale jednak zobaczyłam coś innego oprócz
godziny , był to sms .
„Hej .Śpisz .? Sorki
że przeszkadzam ale muszę się z tobą zobaczyć .”
„Nie nie śpię .Możesz
przyjść .” –odpisałam .
Przyszedł bardzo
szybko ,pewnie coś musiało się stać .-pomyślałam .
-Hej wchodź .
-Dzięki . Chciałem cię
przeprosić za moje zachowanie ostatnio .
-Nie ma o czym mówić
.Naprawdę nic się nie stało .
-Przepraszam , ale
chyba cię obudziłem .
-Nie nie mogłam spać .
A co się stało martwisz się o mamę .?
-Tak . Ale to nie
tylko moje zmartwienie . Mój tata ma kochankę .! .
-Nie wiedziałem , żę z
twojego taty taki łajdak .
-No ja właśnie też
.Dobra nie mówmy o nim .
-Wiesz co fajną masz piżamkę
. –zażartował .
-Hahaha śmieszne wiesz
.
-No ale i tak ślicznie
w niej wyglądasz , Ale teraz poważnie mnie posłuchaj .
Chciałem ci
wytłumaczyć moje zachowanie , byłem zawiedzony kiedy powiedziałaś swojej mamie
że tylko mnie lubisz , myślałem żę czujesz do mnie coś więcej ,bo ja jestem w
tobie zakochany odkąd cię poznałem po raz pierwszy .
-Michał ja nie
wiedziałam…. Nie wiem co powiedzieć .
-Ciiii … nic nie muisz
mówić . – i mnie pocałował .
Był najlepszy wieczór
jaki spędziłam od kilku dni .
CUDO*_* jezu jaki ty masz talent dziewczyno. tego bloga tak szczerze to czytam od dzisiaj;D i nie moge się doczekać następego rozdziału. masz na prawdę wielki talent do pisania;)
OdpowiedzUsuń